Po kompletnym rozmontowaniu dechy okazało się, że na górną i dolną warstwę okleiny czas i warunki atmosferyczne miały największy wpływ.
Podczas zrywania gripu zaczęła ona odchodzić od rdzenia deski, więc postanowiliśmy ją całkowicie zedrzeć.
To zajęcie okazało się niezwykle mozolne i czasochłonne, lecz efekt końcowy wart był 2 godzin pracy.
Na szczęście rdzeń deski pozostał w doskonałym stanie.
Większość okleiny odchodziła całkiem łatwo. Prawdopodobnie jest to zasługa „fachowych” klejów rodem z PRL'u.
W kilku miejscach musieliśmy pomagać sobie nożykiem introligatorskim.
W ten oto sposób decha oczyszczona została z odpadającego lakieru i gotowa była do przyklejenia dwóch Świerzych warstw okleiny.
Poprzednie etapy renowacji:
http://longboardmag.pl/news/renowacja-cruisera-z-lat-mlodosci-pt-i
II
http://longboardmag.pl/news/renowacja-cruisera-z-lat-mlodosci-ptii
- Zaloguj się aby dodać komentarz.